MiniPC z uszkodzonego tabletu z Windows 10
Miałem okazję tanio odkupić działający tablet PEAQ PMM C1008, który zaliczył nieszczęśliwy upadek, zakończony poważnym uszkodzeniem wyświetlacza LCD (FHD). Tablet – poza LCD – jest w 100% sprawny i ma całkiem niezłe parametry – 2GB RAM i wbudowany dysk Flash 64 GB, Wi-Fi, BT, USB OTG, no i oczywiście oryginalny Windows 10. Procesor raczej przeciętny (lub nawet słaby) – Intel Atom Z3735F, ale za to bardzo energooszczędny – a właśnie takiego komputerka szukałem – mały, cichy i „tani w utrzymaniu” – z założenia ma działać non-stop.
Aby go uruchomić potrzebny był nowy wyświetlacz lub jakikolwiek zewnętrzny ekran/monitor podłączany po HDMI, a ponieważ od dawna taki mały LCD 7 cali z pojemnościowym „dotykiem” leżał u mnie na półce – to szukać nie musiałem. Pozostało wszystko wsadzić w jakąś sensowną obudowę.
W tym tablecie cała elektronika zorganizowana jest na jednej, niezbyt dużej płycie PCB, z wlutowanymi gniazdami i przyciskami sterującymi co ułatwiło zadanie. Zrezygnowałem z obsługi głośników i kamery – nie będą mi potrzebne. Zależało mi natomiast na buforowym zasilaniu, dlatego konieczne było wykorzystanie wbudowanej baterii. Z uwagi na bardzo krótkie przewody pomiędzy baterią a płytą główną do wyboru były dwie opcje : przedłużyć owe kabelki, lub dostosować obudowę (jej rozmiary i kształt) do poziomego, płaskiego układu – bateria obok płyty. To drugie rozwiązanie istotnie zwiększyłoby rozmiary całości, dlatego z tego wariantu zrezygnowałem.
Kolejna rzecz na którą warto zwrócić uwagę to odprowadzenie ciepła. Płyta główna, z jednej strony przykryta jest aluminiowym radiatorem, który w zetknięciu z tylną częścią oryginalnej obudowy, w wystarczającym stopniu odprowadzała ciepło. U mnie tej obudowy miało nie być, dlatego zastosowałem całkiem spory, dodatkowy radiator (docięty ze starego chłodzenia CPU Intel`a) – a nowa obudowa musiała to uwzględniać. Chłodzenie oczywiście pasywne, a pomiary przy mocnym obciążeniu komputerka pokazały, że temperatura radiatora nie przekracza 40 st. C
Obudowę wydrukowałem z tworzywa PLA w dwóch częściach.
Po przykręceniu płyty i zamocowaniu akumulatora, obie części skleiłem taśmą dwustronną a na koniec – przy użyciu specjalnej, termoprzewodzącej taśmy umocowałem radiator.